środa, 12 października 2016

#idealne_brwi

Od dłuższego czasu panuje moda na idealne brwi, czy jak kto woli 'instagramowe', 'tumblr eyebrow' czy jakkolwiek inaczej. Brwi to brwi. Kępki włosków nad powiekami, czasami mniej zdyscyplinowane czasami błąkające się pojedynczo. Brwi. Dokładnie. Moda modą, ale rzeczywistość jest jedna. Podkreślamy to co natura dała w taki sposób by owa natura przypadkiem nie musiała się pukając w czoło zastanawiać nad sensem istnienia. Różni ludzie, różne upodobania i chwała za to! Ale pamiętajmy... umiar. Produktów do stylizacji brwi na rynku pojawia się coraz to więcej i więcej. Cienie, kredki, maskary, woski, pomady. Cała masa przyjemności, które pomogą dążyć nam do obecnie panującego ideału. Swoją drogą, trzeba się sporo naszukać by znaleźć to co sami nazwiemy ideałem. Pasująca forma to nie wszystko. Kolor, formuła, struktura, trwałość. Ogrom możliwości. 

Jako pracownik numer jeden przetestowane mam już chyba wszystkie możliwe drogeryjne opcje. Od kredek Loreal'a, po wosk miss sporty, przechodząc przez cień maybelline i maskare catrice. I dlatego też wraz z kończącą się promocją pt. bierzcie i płaćcie prawie połowę za wszelkie dobra z kolorówki w rossmannie... zapas ulubieńców zrobiony!


Wibo. Tańsza półka. Polska firma, która w ostatnim czasie rozwija się z wielkim halloo w tle. 

  • Eyebrow stylist - czyli maskara do brwi, utrwalacz. Dość długa szczotka, cienka, klasyczna. Kolor? Ma wielu zwolenników jak i przeciwników. Naturalny brąz. Bez większego wymyślania, brąz. Daje "mokry"efekt, metaliczny. Utrwalenie na tyle przyjemne, że chętnie po niego sięgam. 
cena regularna - 9,79 
  • Eyebrow pencil - klasyczna, wysuwana kredka do brwi. Dostępne dwa odcienie i oba w mojej toaletce mają swoje miejsce. Numer 1 to dość jasny rudawy brąz, numer 2 to za to chłodny ciemny brąz. Zmieszane razem dają coś idealnego dla mnie. Naturalny wymiarowy odcień. Kredka sama w sobie woskowana, czyli marzenie.
cena regularna - 10,99
  • Eyebrow shaping kit - zestaw cieni do makijażu brwi. Mój zestaw to numer dwa. Zestaw ciemniejszy. I tu mieszane uczucia bo jeden cień bajeczny a drugi już trochę na zasadzie makijażu dla wybrańców. Ale cóż zrobić. Cień idealnie się sprawdza do uzupełnienia brwi, gdy mam ochotę na coś mocniejszego. Nie osypuje się, konsystencja dość masełkowata, perfekcyjnie wnika w włoski a nie tylko krąży gdzieś obok nie trzymając sie swojego miejsca.
cena regularna - 17.99



Przyznając punktacje w skali od 0 do 5, gdzie 0 to wybitna tragedia a 5 mistrzunio totalny, każdy z produktów otrzymuje na dzień dzisiejszy solidne 4. Nie możemy wymagać wszystkiego co najlepsze, bo na to sami musimy zapracować, ale dodając do tych produktów odrobinę siebie i swojej pracy uzyskamy efekt, który w panującą modę wpisze się perfecto! I to za małe pieniążki produktami dostępnymi powszechnie.

xoxo
Jest takie magiczne miejsce. Prześwietlone. Przepełnione zapachami. Przyjemnymi lub przeciwnie. Kocia karma do nut przyciągających nasze zmysły zdecydowanie nie należy. Miejsce, gdzie rodziny spędzają wolny czas spacerując godzinami. Gdzie ludzie starsi przychodzą porozmawiać. Gdzie dzieci biegają i brudzą i biegają jeszcze szybciej. Taki drugi dom, mój drugi dom, który płaci mi za uśmiech i plastikową uprzejmość na pełen etat. Tak.
Praca. Na plakietce - Patrycja, w czym mogę pomóc. Dla większości przewijających się ludzi zwyczajna "Ty". Pani, która doradzi na dziale z szamponami, farbami do włosów. Pani, która wie jaką pastę polecają ortodonci, który balsam do ciała nie zamieni naszej skóry w wiórek przypominający ten z kokosanki z cukierni obok. Pani, która na proszkach do prania zna się tak bardzo, ze może co najwyżej wskazać miejsce, gdzie znajdują się na regale, Pani, która rozróżnia pampersy po zdjęciach dzieci na opakowaniach. Cześć, to ja. Dwudziestoparoletnia ja, pracująca w drogerii, którą doskonale znasz. Uwielbiająca swoją prace i tym samym z pogardą wypowiadająca te słowa. Paradoks. Mniejsza z tym.
Cześć, raz jeszcze.
xoxo

wtorek, 11 października 2016

W tle 'deszcz maleńkich żółtych kwiatów', koc narzucony na kolana, gorąca herbata obok... tak, to ewidentna jesień. I tym samym wychodzenie do pracy w ciemności, powroty w jeszcze większej ciemności. Wszechobecne dynie i rozgrzewające kolory brudnej pomarańczy. Apetyt na wszystko, fizycznie, psychicznie, mentalnie. Oh. Aż nie wiem czy to już marudzenie czy tylko wymienianie rzeczy, które w najbliższym czasie będą obok. Rzeczy, które tak bardzo kocham a jednocześnie z pogardą wrzucam do jednego worka z kiepskim rozświetlaczem, szminką dopasowaną kolorem do butów i torebki, jak i paznokciami bez grama poświęconej im uwagi. Niewiedza jest brzydka.

xoxo

niedziela, 17 kwietnia 2016

Nigdy nie wiem czy wypada się przedstawić czy nie. Czy podać rękę, uśmiechnąć się zwyczajnie, czy tylko puścić oczko zachęcająco. Nie wiem. Nie wiem czy to ma sens, czy ktokolwiek ma ochotę na coś nowego. Czy przypadkiem pod szyderczą warstwą fałszu nie zostanę sprowadzona do pionu normalności, pozbawiona swojego 'ale i wszechobecnego brokatu. Nie wiem. To chyba własnie tej niewiedzy boimy się najbardziej mimo iż niecierpliwie przebieramy nóżkami czekając na błyszczące nowości pachnące czekoladą. Czyż nie? Piskliwym pełnym podniecenia głosem... Tak! CZEŚĆ.


Niekoniecznie wiem o czym i jak i kiedy i dlaczego i dla kogo. Całkiem możliwe, ze tylko dla siebie by w takie deszczowe niedzielne wieczory jak ten, bez mężczyzny obok, który zazwyczaj jest całym słońcem i humorem jaki mnie otacza, mieć do kogo uśmiechnąć się mentalnie, poopowiadać kolorowe historie, ugotować miłość w pięciu smakach, mieć z kim odbijać szablony na paznokciach czy przeżyć kinowe wersję romansów raz jeszcze. By być. Drugim wcieleniem za życia bez zbędnego... no właśnie. Marudzenia. Tak. Zdecydowanie marudzenia. Przechodząc do rzeczy. CZEŚĆ.

XOXO
(poczuj klimat LA, wyobraź sobie amerykańskie seriale sprzed lat, bądź gossip girl taką jaką tylko wyobraźnia Ci pozwala!)