środa, 12 października 2016

Jest takie magiczne miejsce. Prześwietlone. Przepełnione zapachami. Przyjemnymi lub przeciwnie. Kocia karma do nut przyciągających nasze zmysły zdecydowanie nie należy. Miejsce, gdzie rodziny spędzają wolny czas spacerując godzinami. Gdzie ludzie starsi przychodzą porozmawiać. Gdzie dzieci biegają i brudzą i biegają jeszcze szybciej. Taki drugi dom, mój drugi dom, który płaci mi za uśmiech i plastikową uprzejmość na pełen etat. Tak.
Praca. Na plakietce - Patrycja, w czym mogę pomóc. Dla większości przewijających się ludzi zwyczajna "Ty". Pani, która doradzi na dziale z szamponami, farbami do włosów. Pani, która wie jaką pastę polecają ortodonci, który balsam do ciała nie zamieni naszej skóry w wiórek przypominający ten z kokosanki z cukierni obok. Pani, która na proszkach do prania zna się tak bardzo, ze może co najwyżej wskazać miejsce, gdzie znajdują się na regale, Pani, która rozróżnia pampersy po zdjęciach dzieci na opakowaniach. Cześć, to ja. Dwudziestoparoletnia ja, pracująca w drogerii, którą doskonale znasz. Uwielbiająca swoją prace i tym samym z pogardą wypowiadająca te słowa. Paradoks. Mniejsza z tym.
Cześć, raz jeszcze.
xoxo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz