wtorek, 11 października 2016

W tle 'deszcz maleńkich żółtych kwiatów', koc narzucony na kolana, gorąca herbata obok... tak, to ewidentna jesień. I tym samym wychodzenie do pracy w ciemności, powroty w jeszcze większej ciemności. Wszechobecne dynie i rozgrzewające kolory brudnej pomarańczy. Apetyt na wszystko, fizycznie, psychicznie, mentalnie. Oh. Aż nie wiem czy to już marudzenie czy tylko wymienianie rzeczy, które w najbliższym czasie będą obok. Rzeczy, które tak bardzo kocham a jednocześnie z pogardą wrzucam do jednego worka z kiepskim rozświetlaczem, szminką dopasowaną kolorem do butów i torebki, jak i paznokciami bez grama poświęconej im uwagi. Niewiedza jest brzydka.

xoxo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz